Zaczyna się bezmięsna rewolucja na świecie?
Najpierw portugalscy parlamentarzyści przyjęli ustawę o obowiązkowych daniach bezmięsnych w publicznych stołówkach, potem taka sama dyskusja przelała się przez Wielką Brytanię, Niemcy, Japonię czy Argentynę. Do trendu na redukcję spożycia mięsa, a więc fleksitarianizmu, dołącza coraz więcej polityków z różnych stron świata. To bezmięsna rewolucja?
Bezmięsna rewolucja
Latem tego roku wszystkie portugalskie publiczne stołówki, te w szkołach, na uczelniach, w więzieniach i szpitalach, musiały zmienić swoje menu. Początkiem przełomu była inicjatywa Portugalskiego Stowarzyszenia Wegetariańskiego, które w 2015 roku podjęło walkę o nowe prawo. Zebrali w sumie 15 tysięcy podpisów pod petycją, by sprawą zajął się portugalski parlament. A ten? na początku tego roku, głosował w tej sprawie, mówiąc TAK, a właściwe SIM (czyli TAK po portugalsku).
?Czujemy, że to wielki przełom w Portugalii, bo po raz pierwszy mamy przepis prawny, który wprost wspomina wegetarianizm. Będzie on promować różnorodność w nawykach żywieniowych i zachęcać większą liczbę osób do wyboru opcji wege, bo stanie się ona szeroko dostępna? ? powiedział dla magazynu Wegan Lifestyle, rzecznik prasowy Portugalskiego Stowarzyszania Wegetariańskiego, Nuno Alvim.
Od kilku miesięcy w publicznych portugalskich stołówkach w menu musi znajdować się opcja posiłku bez grama mięsa. Tak, by zawsze, uczniowie, studenci, pacjenci i więźniowie mieli wybór.
Podobne przepisy chciało też wprowadzić w Wielkiej Brytanii kilka organizacji pozarządowych, ale w czasie dyskusji o Brexit-cie, nie udało im się zebrać wystarczającej liczby podpisów, by sprawą zajął się Brytyjski Parlament. Dyskusja jednak była. I od tego momentu coraz więcej polityków z różnych stron świata, w różny sposób wspiera redukcję mięsa, a więc fleksitariański trend.
Efekt domina?
Walka na argumenty przetoczyła się przez Niemcy, kiedy tamtejsza minister środowiska wyrzuciła z menu oficjalnych spotkań w swoim resorcie największy niemiecki kulinarny symbol? bratwurst. Obrony klasycznej niemieckiej kiełbasy podjęli się nawet Jej koledzy z rządu.
?My nie mówimy ludziom co mają jeść, ale dajemy im dobry przykład? – odpowiadała minister Barbara Hendricks.
A w kwietniu tego roku, na drugim końcu świata, w głównym rządowym budynku japońskich władz wprowadzono zasadę bezmięsnego piątku. Zrobiono to nawet kilka tygodni przed ogólnokrajową akcją edukacyjną.
?Wiele osób zareagowało bardzo pozytywnie? – powiedział Norio Kojo, przedstawiciel Biura Gabinetu Rządowego Japonii.
Z kolei latem argentyński pałac prezydencki ustanowił, że każdy poniedziałek w oficjalnym menu władz będzie bezmięsny.
Ruch oddolny?
Przykładów z samorządowego gruntu też nie brakuje. Poniedziałek, 15 dzień maja 2017 roku, stał się oficjalnie bezmięsnym świętem w kanadyjskim Vancouver. Tamtejsze władze od lat wspierają idee redukcji spożycia mięsa, wprowadzając w szkołach wegetariańskie menu w każdy pierwszy dzień tygodnia.
Pewnie niektórzy takich zmian dokonują z powodu wzrastającej mody na świadome odżywienie się. Inni, korzystają z zaleceń coraz większej liczby naukowców. Pod koniec 2016 roku Francuska Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Żywności wydała raport, w którym wprost zaleca redukcję spożycia mięsa, a więc fleksitarianizm. Pytanie kiedy w Polsce rozpoczniemy tego typu dyskusje, jest wciąż otwarte. A do ewentualnych decyzji politycznych czy prawnych jest nam bardzo daleko. Można nawet powiedzieć, że w tej sprawie oddalamy się od świata!