Jakoś ostatnio omijałem kaszę jaglaną, a dzięki temu przepisowi stałem się ponownie jej fanem. To prosty przepis, a kotlety jaglane, które są naprawdę smaczne. Polecam serdecznie
Od jakiegoś czasu kocham kalafiora. Ale kotlety trochę mnie zaskoczyły. Przepis jest prosty, acz samo smażenie wymaga kilku prób i błędów. Smak jednak wynagradza wysiłek.
Napiszę wprost. To moje ulubione danie. Zwykły, niedoceniany kalafior w wersji pieczonej, z indyjskimi przyprawami daje ucztę dla podniebienia. A jego przygotowanie wcale nie jest trudne. Polecam pieczony kalafior tandoori.
To proste i smaczne danie. Dobrze też wygląda na stole, więc fajnie jest właśnie z jego pomocą zaskoczyć pozytywnie znajomych i rodzinę. To quiche jajeczna ze szpinakiem, serem i na przykład suszonymi pomidorami.
Pożywne, ciekawe w smaku i oryginalnie wyglądające kluski to podstawa dobrego obiadu bez mięsa. Można je jeść z makaronem lub ryżem z ulubionym sosem lub nawet samodzielnie z jaką surówką. Polecam serdecznie, bo to w sumie proste i smaczne danie.
To przepis z czasów, kiedy nie mówiło się o kuchni wege, a o przepisach jarskich. Stąd podstawą tych kotletów jest, nieco już zapomniana, kasza jęczmienna. Poza smakiem, kotlety jęczmienne mają jednak inny ważny plus. Przez właściwości kaszy jęczmiennej, z powstałej masy, dobrze tworzy się kotlety.
Ale szok. Zrobiłem rewelacyjne danie z mojego ulubionego warzywa. I mam nadzieję, że Was też zaskoczy. Tym świetnym przysmakiem z kalafiora są sandwicze przekładane serem. Pychota.
To ciekawie wyglądające danie, jest fajnym pomysłem na coś świeżego na obiad. Człowiek czuje się po nim odpowiednio syty, bo wie, że zjadł zdrowo. Polecam popłynąć w kuchni. Do łódeczek z cukinii wrzucić farsz z tofu. Smacznego.
To niezwykłe dzieło kulinarne zostało stworzone przez Michael Vais, której blog ElaVegan pełen jest takich cudownych przepisów. Przetłumaczyłem jej pomysł na słodką, wegańską i bezglutenową pizzę z oryginalnymi dodatkami. Smacznego.
Z wykształcenia jestem magistrem biologii i dziennikarzem. Od 2016 roku mówię również o sobie: fleksitarianin. Trochę to wyszło z przypadku, kiedy natknąłem się na ten termin gdzieś w sieci. Nagle okazało się, że przez całe życie pasowałem do definicji, której nie znałem.
Na blogu dzielę się swoją wiedzą dotyczącą ograniczenia jedzenia mięsa, bo wiem, że nie jest to łatwy temat. Codziennie szukam kulinarnych inspiracji i śledzę rozwój naukowej wiedzy o dietach, żywieniu i ochronie środowiska naturalnego.